Typ tekstu: Książka
Autor: Huelle Paweł
Tytuł: Weiser Dawidek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1987
zapomniał, że dolinka nie jest już tą samą dolinką, gdzie rosły wysokie do kolan trawy, kępy dzikich ostów, żarnowca, gdzie w słoneczne dni przemykały zaskrońce, a kuropatwy śmigały spod nóg jak skrzydlate pociski. Przewrócił się na pierwszym drucie kolczastym, wstał, rozerwał go rękami i umykał dalej, ale faceci z motykami, grabiami, szpadlami, faceci z deseczkami i pędzlami w dłoniach już zobaczyli go, jak biegnie oglądając się za siebie, już wyczuli psimi nosami radosną muzykę swoich serc i namiętności i już ruszali, żeby zagrodzić mu przejście i schwytać go w sieć z plugawą satysfakcją w oku.
Pobiegliśmy śladem kościelnego i mężczyzny, żeby
zapomniał, że dolinka nie jest już tą samą dolinką, gdzie rosły wysokie do kolan trawy, kępy dzikich ostów, żarnowca, gdzie w słoneczne dni przemykały zaskrońce, a kuropatwy śmigały spod nóg jak skrzydlate pociski. Przewrócił się na pierwszym drucie kolczastym, wstał, rozerwał go rękami i umykał dalej, ale faceci z motykami, grabiami, szpadlami, faceci z deseczkami i pędzlami w dłoniach już zobaczyli go, jak biegnie oglądając się za siebie, już wyczuli psimi nosami radosną muzykę swoich serc i namiętności i już ruszali, żeby zagrodzić mu przejście i schwytać go w sieć z plugawą satysfakcją w oku.<br>Pobiegliśmy śladem kościelnego i mężczyzny, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego