Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
rogi i pióropusze na głowach, przeszło naszą wyobraźnię - mówi pani Barbara.
Jej przygoda z rysunkiem zaczęła się już dawno, jeszcze w okresie studiów, na ASP w Krakowie, które rozpoczęła w 1945 r. Po uzyskaniu absolutorium z malarstwa u Eugeniusza Eibischa, już nigdy nie zajmowała się malarstwem sztalugowym. Podobnie było z grafiką warsztatową. Jej praca dyplomowa wykonana w 1952 r. w pracowni Konrada Srzednickiego w niezwykle rzadkiej technice kamieniorytu, była ostatnią w jej dorobku artystycznym. Później przez wiele lat zajmowała się ilustracją książkową, współpracując z wydawnictwem literackim i muzycznym, pracowała w zespole architektonicznym realizującym różne opracowania plastyczne, projektowała modę, meble, zabawki.
Jednak
rogi i pióropusze na głowach, przeszło naszą wyobraźnię - mówi pani Barbara.<br>Jej przygoda z rysunkiem zaczęła się już dawno, jeszcze w okresie studiów, na ASP w Krakowie, które rozpoczęła w 1945 r. Po uzyskaniu absolutorium z malarstwa u Eugeniusza Eibischa, już nigdy nie zajmowała się malarstwem sztalugowym. Podobnie było z grafiką warsztatową. Jej praca dyplomowa wykonana w 1952 r. w pracowni Konrada Srzednickiego w niezwykle rzadkiej technice kamieniorytu, była ostatnią w jej dorobku artystycznym. Później przez wiele lat zajmowała się ilustracją książkową, współpracując z wydawnictwem literackim i muzycznym, pracowała w zespole architektonicznym realizującym różne opracowania plastyczne, projektowała modę, meble, zabawki.<br>Jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego