Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
z nim w uścisku. Obok całowali się inni, a
ja byłam w powietrzu. Unosiłam się w powietrzu. Frunęłam. I być może
przez to, że już wtedy zdawałam sobie sprawę z nieuchronnej ulotności
tej chwili, zapomniałam wówczas o całym swoim życiu. O studiach, o
wybranej ostatecznie królowej nauk, o mojej wiecznie granej, narzuconej
sobie roli. Tak, to było tej pamiętnej nocy. Pocałunek rytualny. Jakie
to wszystko było bolesne. Kiedy przyszła ich kolej, nie patrzyłam,
zresztą było ciemno. Czułam tylko drżące w powietrzu płatki ich
oddechów.
Mimo wszystko to był wspaniały okres w moim życiu. Cały ten wspólny
pobyt w Paryżu. Jakby powiedział
z nim w uścisku. Obok całowali się inni, a<br>ja byłam w powietrzu. Unosiłam się w powietrzu. Frunęłam. I być może<br>przez to, że już wtedy zdawałam sobie sprawę z nieuchronnej ulotności<br>tej chwili, zapomniałam wówczas o całym swoim życiu. O studiach, o<br>wybranej ostatecznie królowej nauk, o mojej wiecznie granej, narzuconej<br>sobie roli. Tak, to było tej pamiętnej nocy. Pocałunek rytualny. Jakie<br>to wszystko było bolesne. Kiedy przyszła ich kolej, nie patrzyłam,<br>zresztą było ciemno. Czułam tylko drżące w powietrzu płatki ich<br>oddechów.<br> Mimo wszystko to był wspaniały okres w moim życiu. Cały ten wspólny<br>pobyt w Paryżu. Jakby powiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego