Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
bo Wszechwłoga musiał do niego krzyczeć, a aparat, który mu wciśnięto do ucha, widocznie nie działał. Pacjent początkowo starał się treściwie i służbiście odpowiadać na pytania, tak żeby siedząca za biurkiem Środa Popielcowa mogła wszystko od razu wprowadzać do danych.
- Imię pańskie?! - wrzeszczał Wszechwłoga.

- Kazimierz! - po dłuższym zastanowieniu padała równie gromka odpowiedź.
- Nazwisko?!
- Krakowski!
- Wiek?!
- Dziewięćdziesiąt siedem!
- Pięknie! Wykształcenie?!
- Średnie!
- Ostatnio wykonywany zawód?!
- Kierownik kolektury!
Wszechwłoga z zafrasowaną miną odbił kilka razy niebieską kulkę od blatu biurka i pochylił się do Środy.
- Co robić? - szeptał, ale Irek słyszał wszystko wyraźnie. - Nie wolno w tak natychmiastowym trybie, pogwałcilibyśmy procedurę. Zresztą, nie ma
bo Wszechwłoga musiał do niego krzyczeć, a aparat, który mu wciśnięto do ucha, widocznie nie działał. Pacjent początkowo starał się treściwie i służbiście odpowiadać na pytania, tak żeby siedząca za biurkiem Środa Popielcowa mogła wszystko od razu wprowadzać do danych.<br>- Imię pańskie?! - wrzeszczał Wszechwłoga. <br><br>- Kazimierz! - po dłuższym zastanowieniu padała równie gromka odpowiedź.<br>- Nazwisko?! <br>- Krakowski!<br>- Wiek?!<br>- Dziewięćdziesiąt siedem! <br>- Pięknie! Wykształcenie?!<br>- Średnie! <br>- Ostatnio wykonywany zawód?!<br>- Kierownik kolektury!<br>Wszechwłoga z zafrasowaną miną odbił kilka razy niebieską kulkę od blatu biurka i pochylił się do Środy.<br>- Co robić? - szeptał, ale Irek słyszał wszystko wyraźnie. - Nie wolno w tak natychmiastowym trybie, pogwałcilibyśmy procedurę. Zresztą, nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego