Zrazu nieufność, niechęć, unikanie malarza Z. przerodziły się po pewnym czasie w otwarty bojkot. Z. został okrzyczany oportunistą, czy nawet komunistą, już nie wiadomo co gorsze, choć w jego naturze nie było nic z konformisty, a z przekonań politycznych nie był nawet socjalistą. Środowisko nie chciało mieć go w swoim gronie. Ale świat był szeroki. Z. mógł był wyjechać dokąd chciał - do Niemiec, Szwajcarii,. do Ameryki, Australii. Był jednak bardzo do Francji przywiązany, Francja była jego drugą ojczyzną. Wizyty gości z ambasady na jakiś czas ustały i Z. cieszył się z tego. Miał nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży, że po