Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
pracy wymarzony.
Deszcz pluszcze za oknem, nic człowieka z domu nie pędzi, kot pomrukuje, kobiety gwarzą za ścianą o swoich sprawach, a mnie się nic nie ch ce.
Taki jestem, jakby i mnie ta woda przepełniła, jakbym był nią cały nalany.
Mówiliśmy o zarobkach.
Przed laty była ryba, nie było grosza, teraz ryby nie ma, to i płacą.
Już tej ryby i solić nie trzeba, bo od potu słona.
Różnie się u nas na śródlądziu dawniej łapało.
Wuja Albin złapał kiedyś szczupaka na trok od ojcowych gaci i to jakiego szczupaka.
Chodziły stadami jak wilki, wystarczyło, aby błysnęło cokolwiek w wodzie
pracy wymarzony.<br>Deszcz pluszcze za oknem, nic człowieka z domu nie pędzi, kot pomrukuje, kobiety gwarzą za ścianą o swoich sprawach, a mnie się nic nie ch ce.<br>Taki jestem, jakby i mnie ta woda przepełniła, jakbym był nią cały nalany.<br>Mówiliśmy o zarobkach.<br>Przed laty była ryba, nie było grosza, teraz ryby nie ma, to i płacą.<br>Już tej ryby i solić nie trzeba, bo od potu słona.<br>Różnie się u nas na śródlądziu dawniej łapało.<br>Wuja Albin złapał kiedyś szczupaka na trok od ojcowych gaci i to jakiego szczupaka.<br>Chodziły stadami jak wilki, wystarczyło, aby błysnęło cokolwiek w wodzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego