Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
odtąd co jakiś czas powtarzał to. W ten sposób przesiedzieliśmy ze dwie godziny. O siódmej poczęliśmy schodzić. Okazało się, że przed widowiskiem mamy jeszcze zjeść kolację. W jadalni trafiliśmy na moment wspólnej modlitwy przed posiłkiem. Potem ksiądz Piolanti wszystkim się zajął. Postawił przede mną blaszany talerz pełen makaronu pomieszanego z groszkiem, szklankę wina i parę moreli, które ułożył na bibułce. Z okienka, gdzie wydawano jedzenie, przyniósł to samo dla siebie. Umieścił się przy mnie. Było nas w jadalni parę osób, z których tylko ja jeden świecki. Przy ogromnym stole nie siedzieliśmy jednak jeden obok drugiego, lecz po dwu czy trzech, zatem
odtąd co jakiś czas powtarzał to. W ten sposób przesiedzieliśmy ze dwie godziny. O siódmej poczęliśmy schodzić. Okazało się, że przed widowiskiem mamy jeszcze zjeść kolację. W jadalni trafiliśmy na moment wspólnej modlitwy przed posiłkiem. Potem ksiądz Piolanti wszystkim się zajął. Postawił przede mną blaszany talerz pełen makaronu pomieszanego z groszkiem, szklankę wina i parę moreli, które ułożył na bibułce. Z okienka, gdzie wydawano jedzenie, przyniósł to samo dla siebie. Umieścił się przy mnie. Było nas w jadalni parę osób, z których tylko ja jeden świecki. Przy ogromnym stole nie siedzieliśmy jednak jeden obok drugiego, lecz po dwu czy trzech, zatem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego