Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
ja cały dzień przemieniałem w adwent i zawsze miałem do ciebie ważną sprawę. Wątpliwość co do swego postępku, obawę przed czymś, którą - wierzyłem - rozproszysz, wiersz, który napisałem i czekałem twojej oceny. Spóźniałeś się, drżałem, że nie przyjdziesz i że przyjdzie mi czekać do rana, do spotkania w szkole, gdzie otoczony grupką akolitów, a zwłaszcza akolitek, nie wyróżniałeś mnie w najdrobniejszym nawet stopniu.
Rabbi, to aż śmieszne, że ty, Nauczyciel, chodziłeś do szkoły i rzeczywiście byłeś w niej, ale byłeś przecież poza nią, choćby przez to, że duma i dorosłość nie pozwalały ci angażować się w konflikt z belframi, dzięki zaś rozumowi
ja cały dzień przemieniałem w adwent i zawsze miałem do ciebie ważną sprawę. Wątpliwość co do swego postępku, obawę przed czymś, którą - wierzyłem - rozproszysz, wiersz, który napisałem i czekałem twojej oceny. Spóźniałeś się, drżałem, że nie przyjdziesz i że przyjdzie mi czekać do rana, do spotkania w szkole, gdzie otoczony grupką akolitów, a zwłaszcza akolitek, nie wyróżniałeś mnie w najdrobniejszym nawet stopniu.<br>Rabbi, to aż śmieszne, że ty, Nauczyciel, chodziłeś do szkoły i rzeczywiście byłeś w niej, ale byłeś przecież &lt;hi&gt;poza nią&lt;/&gt;, choćby przez to, że duma i dorosłość nie pozwalały ci angażować się w konflikt z belframi, dzięki zaś rozumowi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego