Przed wyborami ktoś napisał u wejścia do gorsowietu, że Segałowicze wragi naroda i nie mają prawa głosować. Jacyś ludzie odstąpili nam przybudówkę. Przeciągnęliśmy elektryczność, wyreperowaliśmy podłogi i ściany. Kiedy przybudówka przemieniła się w mieszkanie, gospodarze kazali nam się wynieść. Zamieszkaliśmy u chorego robotnika, który potrzebował opieki. Zaraziłam się od niego gruźlicą. Doktor Z. załatwił mi zastrzyki streptomycyny, ale wywiązała się astma. Mama leczyła mnie ziołami. Pytałam ją, czy warto było wracać z Północy. Przecież tutaj wszędzie wrogowie, donosiciele, tchórze. Tam mieliśmy przyjaciół, a tu wszyscy przyjaciele zamęczeni, zamordowani. Kto zamęczył ich, kto zamordował? Wiadomo, Stalin. Ręce mu mdlały, tak się namordował