początku udawał, że się tym nie interesuje, zachowywał się wobec Romana tak jak zawsze pociągał go za rękaw i powtarzał zamówienia lub prosił, by zechciał "rzucić okiem" na jego rewir. Ale raz, gdy się zeszli na rewirze i nic nie mieli do roboty, Robak pogłaskał swoją łysinę i zaczął namiętnie gryźć dolną wargę - znak, że ma coś ważnego do powiedzenia.<br>- Słuchaj pan - rzekł wreszcie z pewnym wahaniem - ja tam nie chcę panu nic mówić, ale z tą Helą... Bo wie pan, jeszcze jednego romansu nie skończyła, a już drugi zaczyna. No, pewnie pan nic nie wie, ale ja wiem. Zna pan