Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
wazy... Ile bym za to
otrzymał w sklepach na Polu Marsowym! Miałeś rację... Na Minerwę, ten Egipcjanin
musi mi za stratę zapłacić! Ale czym on zapłaci?
Okręt przechylał się, chybotał, podskakiwał, jakby miał wylecieć w powietrze,
zapadał nagle w głąb, prawie tonął przywalany górami wody. Za każdym uderzeniem
zdawał się grzęznąć głębiej we wzburzonej toni. Pudło coraz rozpaczliwiej skrzypiało
w swych wiązaniach. Z części podkładzia, gdzie znajdowali się wioślarze, dochodził
nieustanny krzyk ludzki. Więźniów nikt nie pilnował, zamknięto ich tylko. Kilku
z nich udało się oderwać od swoich ław. Ciągnąc za sobą łańcuchy biegali na
oślep wąskim przejściem. Nie wiedzieli, co
wazy... Ile bym za to <br>otrzymał w sklepach na Polu Marsowym! Miałeś rację... Na Minerwę, ten Egipcjanin <br>musi mi za stratę zapłacić! Ale czym on zapłaci?<br> Okręt przechylał się, chybotał, podskakiwał, jakby miał wylecieć w powietrze, <br>zapadał nagle w głąb, prawie tonął przywalany górami wody. Za każdym uderzeniem <br>zdawał się grzęznąć głębiej we wzburzonej toni. Pudło coraz rozpaczliwiej skrzypiało <br>w swych wiązaniach. Z części podkładzia, gdzie znajdowali się wioślarze, dochodził <br>nieustanny krzyk ludzki. Więźniów nikt nie pilnował, zamknięto ich tylko. Kilku <br>z nich udało się oderwać od swoich ław. Ciągnąc za sobą łańcuchy biegali na <br>oślep wąskim przejściem. Nie wiedzieli, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego