Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
te złote interesy, i jak mu przyszło do głowy, że mógłby to wykorzystać. "Obrzydliwe, nieprawdaż?" słyszałem jego słowa, przesycone goryczą. "W parszywej rzeczywistości sam się stajesz parszywy! To jest najgorsze, pamiętaj!"
Podziałało to na mnie jak sygnał ostrzegawczy. Uwaga! Skończyły się żarty. Zaczyna się robić duszno, a grunt staje się grząski. Jeden fałszywy krok i tkwimy w bagnie po szyję. Żeby mnie nie wessało! - Może lepiej się cofnąć? Może zawrócić z tej drogi?
"Zawrócić?... Cofnąć się?... Teraz?" - odezwał się inny głos. "Gdy jesteś już tak daleko? - Nie, to niepodobieństwo! Musisz iść dalej. Musisz! Nie wolno rezygnować! Daj się unieść prądowi, jak
te złote interesy, i jak mu przyszło do głowy, że mógłby to wykorzystać. "Obrzydliwe, nieprawdaż?" słyszałem jego słowa, przesycone goryczą. "W parszywej rzeczywistości sam się stajesz parszywy! To jest najgorsze, pamiętaj!"<br>Podziałało to na mnie jak sygnał ostrzegawczy. Uwaga! Skończyły się żarty. Zaczyna się robić duszno, a grunt staje się grząski. Jeden fałszywy krok i tkwimy w bagnie po szyję. Żeby mnie nie wessało! - Może lepiej się cofnąć? Może zawrócić z tej drogi?<br>"Zawrócić?... Cofnąć się?... Teraz?" - odezwał się inny głos. "Gdy jesteś już tak daleko? - Nie, to niepodobieństwo! Musisz iść dalej. Musisz! Nie wolno rezygnować! Daj się unieść prądowi, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego