Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
wołać,
Że historyczność niszczy nam substancję,
955
Jeżeli ona właśnie jest nam dana,
Muza siwego ojca, Herodota,
Jako broń i instrument? Choć niełatwo
Użyć jej wreszcie i tak spotęgować,
Że niby ołów z czystym centrum złota
960
Posłuży znowu na ratunek ludzi.

Tak myśląc, ciemnym środkiem kontynentu
Pędziłem czółno przez grząskie łodygi,
Z wyobrażeniem fal dwóch oceanów
I chwiejby latarń na statkach strażniczych,
965
Świadomy, że w tej chwili nie ja jeden
Jak w ziarnie trzymam nienazwaną przyszłość.
W takt układało się wtedy wezwanie
Dla ćmy, jedwabiem furkocącej, obce:

O Miasto, Społeczeństwo, o Stolico.
970
Wnętrze dymiące swoje odsłoniłaś.
Nie będziesz
wołać,<br>Że historyczność niszczy nam substancję,<br> 955<br>Jeżeli ona właśnie jest nam dana,<br>Muza siwego ojca, Herodota,<br>Jako broń i instrument? Choć niełatwo<br>Użyć jej wreszcie i tak spotęgować,<br>Że niby ołów z czystym centrum złota<br> 960<br>Posłuży znowu na ratunek ludzi.<br><br>Tak myśląc, ciemnym środkiem kontynentu<br>Pędziłem czółno przez grząskie łodygi,<br>Z wyobrażeniem fal dwóch oceanów<br>I chwiejby latarń na statkach strażniczych,<br> 965<br>Świadomy, że w tej chwili nie ja jeden<br>Jak w ziarnie trzymam nienazwaną przyszłość.<br>W takt układało się wtedy wezwanie<br>Dla ćmy, jedwabiem furkocącej, obce:<br><br>O Miasto, Społeczeństwo, o Stolico.<br> 970<br>Wnętrze dymiące swoje odsłoniłaś.<br>Nie będziesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego