plamy na jej policzkach.<br>- Zamurowało cię? - ciska babka groźnie. - Doczekam <br>się od panienki odpowiedzi? <br>- Myślałam, że nie chcesz już wiedzieć, że <br>nie muszę... - wzrusza ramionami Dominika. Chce też <br>westchnąć, ale obiecała, do diabła, nie komu innemu, <br>jak właśnie dziadkowi Joachimowi, że postara się bardzo <br>nie dać się babce sprowokować. (Będę grzeczna, <br>dziadku - skapitulowała wreszcie. - Masz to u mnie, <br>dla ciebie to robię i dla mamy, niech to licho...)<br>- Więc nie myśl, o jedno nieszczęście będzie <br>mniej - rzuca jadowicie babka.<br>- Chciałam Pawłowi napisać... wzdycha (jednak!) Dominika - że...<br><br>- Nieciekawa jestem twoich idiotycznych sekretów - słyszy. <br>Jest przyzwyczajona do tych nagłych nielogiczności, zmian <br>rozkazów i