Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
i lalki siedziały smętnie w kącie, ty przewodziłaś podwórkowej bandzie: byłaś Winnetou, a oni wojownikami z twojego plemienia. Odpuszczałaś tylko przy "Czterech pancernych", bo wiadomo było, że będziesz Marusią, a nie Jankiem.
W podstawówce na początku grałaś z nimi w nogę i łaziłaś po drzewach, ale potem, pod presją rodziny (grzeczne dziewczynki noszą sukienki i nie łażą po płotach) i koleżanek, odsunęłaś się od swoich kumpli, zerkając tęsknym okiem na szalone mecze rozgrywane na szkolnym boisku, w których nie wypadało ci uczestniczyć. Mściłaś się na nich za społeczną niesprawiedliwość skazującą cię na dziewczyńskie zabawy, waląc po głowach drewnianym piórnikiem i nie
i lalki siedziały smętnie w kącie, ty przewodziłaś podwórkowej bandzie: byłaś Winnetou, a oni wojownikami z twojego plemienia. Odpuszczałaś tylko przy "Czterech pancernych", bo wiadomo było, że będziesz Marusią, a nie Jankiem.<br>W podstawówce na początku grałaś z nimi w nogę i łaziłaś po drzewach, ale potem, pod presją rodziny (grzeczne dziewczynki noszą sukienki i nie łażą po płotach) i koleżanek, odsunęłaś się od swoich kumpli, zerkając tęsknym okiem na szalone mecze rozgrywane na szkolnym boisku, w których nie wypadało ci uczestniczyć. Mściłaś się na nich za społeczną niesprawiedliwość skazującą cię na dziewczyńskie zabawy, waląc po głowach drewnianym piórnikiem i nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego