Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Szukajcie ludzi, którzy to widzieli. Po karetkach, wśród gapiów - wskazał zbity tłum, kłębiący się za kordonem policjantów.
- Co się stało? - zapytał spokojnie Kiernacki.
- Nie widać?!
- Widać - mruknął. - Ktoś zrobił kupę. - Spojrzeli na niego zdziwieni. - Tak to nazwałem. Ćwiczyliśmy nieoficjalnie tę sztuczkę. Kradniesz bombę, dołączasz zapalnik i pakujesz do samochodu. Potem gubisz na moście. W czasie wojny to robota w stylu kamikadze, ale przy zaskoczeniu...
- Tego go pan uczył? - wycedziła Iza. - No to pogratulować.
- To miał być niemiecki most - popatrzył jej z powagą w oczy.
- Tak, wiem. Albo duński. - Odwróciła się i odeszła możliwie szybkim krokiem. Dopierała skrzywił twarz w przepraszającym uśmiechu
Szukajcie ludzi, którzy to widzieli. Po karetkach, wśród gapiów - wskazał zbity tłum, kłębiący się za kordonem policjantów.<br>- Co się stało? - zapytał spokojnie Kiernacki.<br>- Nie widać?!<br>- Widać - mruknął. - Ktoś zrobił kupę. - Spojrzeli na niego zdziwieni. - Tak to nazwałem. Ćwiczyliśmy nieoficjalnie tę sztuczkę. Kradniesz bombę, dołączasz zapalnik i pakujesz do samochodu. Potem gubisz na moście. W czasie wojny to robota w stylu kamikadze, ale przy zaskoczeniu...<br>- Tego go pan uczył? - wycedziła Iza. - No to pogratulować.<br>- To miał być niemiecki most - popatrzył jej z powagą w oczy.<br>- Tak, wiem. Albo duński. - Odwróciła się i odeszła możliwie szybkim krokiem. Dopierała skrzywił twarz w przepraszającym uśmiechu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego