ruble, pierniki toruńskie, wzorzyste tkaniny wiedeńskie, złotą wódkę gdańską i rosyjski czaj.<br>"Jeszcze coś przywozili, matko, coś, od czego dzieci rodziły się nieżywe albo kalekie" - chciał wtrącić Szczęsny, ale w porę się pohamował. Po co? Stara tylko by się obraziła. Zachował to dla siebie, jak również i to, że złote guldeny mieli retmani, a "chłopy" i "przedniki" - tę samą mniej więcej klepali biedę.<br><page nr=420> Przespawszy się w łóżku, po raz pierwszy od wielu dni, ba - nie tylko w łóżku, ale i pod pierzyną, pod pierzyną jak kopica, jak majestat, zabrał się do naprawy wozu, o czym się wczoraj zgadało, a potem, gdzieś