Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zrobiła, że jej przy tym nie rozniosło?". Wspomnianych sześciuset dwudziestu zjechało się z całych Stanów na wieść o tym, że mogą mieć cycatkę Houston za darmo; trąbiły o tym plakaty werbunkowe na ulicach - tym samym odpadł problem znalezienia "elektoratu". Potem pozostało jej już tylko zdjąć ubranko, rozłożyć się na specjalnym gumowanym stoliku i hulaj dusza, a właściwie nie dusza, tylko... a zresztą, nieważne. Kolejni kandydaci młócili nieprzytomnie, narząd główny panny Houston aż hurgotał, panna Houston miała uśmiech od ucha do ucha. Pewnie zlikwidowanie tego uśmiechu zajęło jej cały następny tydzień. No po prostu kobieta wyzwolona, seks nieskrępowany, paw cywilizacji.
Obejrzałem relację
zrobiła, że jej przy tym nie rozniosło?". Wspomnianych sześciuset dwudziestu zjechało się z całych Stanów na wieść o tym, że mogą mieć cycatkę Houston za darmo; trąbiły o tym plakaty werbunkowe na ulicach - tym samym odpadł problem znalezienia "elektoratu". Potem pozostało jej już tylko zdjąć ubranko, rozłożyć się na specjalnym gumowanym stoliku i hulaj dusza, a właściwie nie dusza, tylko... a zresztą, nieważne. Kolejni kandydaci młócili nieprzytomnie, narząd główny panny Houston aż hurgotał, panna Houston miała uśmiech od ucha do ucha. Pewnie zlikwidowanie tego uśmiechu zajęło jej cały następny tydzień. No po prostu kobieta wyzwolona, seks nieskrępowany, paw cywilizacji.<br>Obejrzałem relację
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego