Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się strasznie. Pokarmów nie chciał przyjmować inaczej jak z butelki ze smoczkiem, płakał i śmiał się jak niemowlę i krzyczał, gdy ktoś do niego podchodził. Tylko na mój widok machał radośnie rękami i uśmiechał się pokazując bezzębne dziąsła. Dnie całe spędzałem przy jego łóżku. Za pośrednictwem policjanta kupiłem grzechotkę i gumowego kotka. Gdy mu to dałem, widziałem, jak bardzo jest szczęśliwy. Nie pozwolił sobie odebrać tych zabawek ani na chwilę. Pewnego dnia wyciągnął się na plecach i począł dziwnym wzrokiem patrzeć na sufit. Zdawało mi się, że chce coś powiedzieć, że odzyskał na moment przytomność, ale nagle obrócił się na bok
się strasznie. Pokarmów nie chciał przyjmować inaczej jak z butelki ze smoczkiem, płakał i śmiał się jak niemowlę i krzyczał, gdy ktoś do niego podchodził. Tylko na mój widok machał radośnie rękami i uśmiechał się pokazując bezzębne dziąsła. Dnie całe spędzałem przy jego łóżku. Za pośrednictwem policjanta kupiłem grzechotkę i gumowego kotka. Gdy mu to dałem, widziałem, jak bardzo jest szczęśliwy. Nie pozwolił sobie odebrać tych zabawek ani na chwilę. Pewnego dnia wyciągnął się na plecach i począł dziwnym wzrokiem patrzeć na sufit. Zdawało mi się, że chce coś powiedzieć, że odzyskał na moment przytomność, ale nagle obrócił się na bok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego