zjechania i zatrzymania. Nieoznakowany pojazd podjechał ponownie na wysokość mojego lusterka i tym razem nie palcem, a lizakiem, osoba siedząca w niebieskiej koszuli na miejscu pasażera próbowała zatrzymać mnie po raz drugi. Nie zdążyłem tego uczynić, gdyż pojazd o którym wyżej mowa po krótkiej chwili zajechał mi drogę, zmuszając do gwałtownego zatrzymania się. Osoby przedstawiły się jako funkcjonariusze policji, żądając ode mnie dokumentów. W odpowiedzi poprosiłem w/w panów o uprzednie wylegitymowanie się w celu udowodnienia swojej prawdziwej tożsamości oraz poprosiłem o wspólne opuszczenie niebezpiecznego miejsca, w którym mnie zatrzymano. Funkcjonariusze wylegitymowali się, ale nie chcieli zjechać z miejsca, w którym