Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ponętne uda, zakryte ledwie symbolicznie kusą spódniczką. Jacek był zupełnie normalnym facetem, więc na ów widok - choć wcale nie chciał patrzeć, bo przecież prowadził samochód - krew gwałtownie spłynęła mu z mózgu w dolne partie ciała.
Musiał przyznać, że choć nigdy nie stronił od kobiet, a one od niego, czegoś tak gwałtownego dotąd nie doznał. Owszem, trafiały mu się rozmaite pasażerki, także bardzo smutne i samotne, które prosiły o odprowadzenie do domu, czy wspólne wypicie herbaty. A ponieważ Jacek był mężczyzną chętnym do pomocy, do tego bezpruderyjnym i nieżonatym, więc zdarzało się nawet, że od niektórych pasażerek - tych być może najbardziej smutnych
ponętne uda, zakryte ledwie symbolicznie kusą spódniczką. Jacek był zupełnie normalnym facetem, więc na ów widok - choć wcale nie chciał patrzeć, bo przecież prowadził samochód - krew gwałtownie spłynęła mu z mózgu w dolne partie ciała. <br>Musiał przyznać, że choć nigdy nie stronił od kobiet, a one od niego, czegoś tak gwałtownego dotąd nie doznał. Owszem, trafiały mu się rozmaite pasażerki, także bardzo smutne i samotne, które prosiły o odprowadzenie do domu, czy wspólne wypicie herbaty. A ponieważ Jacek był mężczyzną chętnym do pomocy, do tego bezpruderyjnym i nieżonatym, więc zdarzało się nawet, że od niektórych pasażerek - tych być może najbardziej smutnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego