Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Kto widział pchły w tej świetnej szarży,
Gdy jeździec nie drgnie, koń nie zarży,
Ten pcheł już o nic nie oskarży.

Tymczasem drwal wziął nogi za pas
I przyniósł flitu nowy zapas.
Marszałka Bąka żądło łechce,
Marszałek Bąk próżnować nie chce,
Więc krzyknął tylko: "Za mną, wiara!
Spójrzcie, jak walczy gwardia stara!"
Rozpostarł skrzydła swe jak żagle,
W sam środek walki runął nagle,
Cel upatrzywszy sobie z dala,
I wbił swe żądło w szyję drwala.
Drwal z bólu fiknął trzy koziołki,
Przeskoczył potem przez trzy stołki,
Z żałosnym jękiem skrył się w drwalce
I nie brał już udziału w walce.

Owady
Kto widział pchły w tej świetnej szarży,<br>Gdy jeździec nie drgnie, koń nie zarży,<br>Ten pcheł już o nic nie oskarży.<br><br>Tymczasem drwal wziął nogi za pas<br>I przyniósł flitu nowy zapas.<br>Marszałka Bąka żądło łechce,<br>Marszałek Bąk próżnować nie chce,<br>Więc krzyknął tylko: "Za mną, wiara!<br>Spójrzcie, jak walczy gwardia stara!"<br>Rozpostarł skrzydła swe jak żagle,<br>W sam środek walki runął nagle,<br>Cel upatrzywszy sobie z dala,<br>I wbił swe żądło w szyję drwala.<br>Drwal z bólu fiknął trzy koziołki,<br>Przeskoczył potem przez trzy stołki,<br>Z żałosnym jękiem skrył się w drwalce<br>I nie brał już udziału w walce.<br><br>Owady
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego