jednak można było mieć nadzieję na odnowiony ślad jego pazura, ponieważ wrócił tu do swojego początkowego odkrywczego sukcesu. Niezupełnie się tak stało. Jest tu znowu, co prawda, jak w "Nożu w wodzie" i w "W matni", sytuacja ograniczona do trzech osób w przestrzeni zamkniętej i odciętej - w "Śmierci" jest to hacjenda w okolicy odludnej podczas burzy, która przerwała połączenie telefoniczne. Polański, zapytany, dlaczego bierze scenariusze tak mało widowiskowe i zdawałoby się nie dość filmowe, odpowiedział, że bynajmniej takimi nie są, przeciwnie, film daje wyjątkową, niedostępną dla innych sztuk szansę wnikliwej obserwacji, przyglądania się z bliska, kamera może wniknąć w drobne odruchy