to jej własny lęk. Przed samotnością? Przed śmiercią? A może przed nieuchronną starością? <br>Zadziwia mnie, ile w Krakowie "przedwojennych" domów. Pokój ciotki Ewy wysoki, duży, sufit zdobiony bogato sztukaterią. I choć przeładowany meblami, to jednak jest piękny, czysty, urządzony ze smakiem. Obrazy, porcelana, dywany... <br>Pani domu nerwowo szarpie brzeg grubej, haftowanej serwety: <br>- Dlaczego mi nic nie napisała? <br>- Była zupełnie załamana. <br>- A pan jest... Grzegorz, tak? <br>Pokręciłem przecząco głową. <br>- Już nie? Jak to u was szybko biegnie. Nie mogę się przyzwyczaić...<br>- Proszę pani... - chcę wyjaśnić sytuację, ale rezygnuję, milknę. <br>- Napije się pan herbaty? Właśnie upiekłam migdałowe ciasteczka. Ewa je uwielbia. Jakbym przeczuwała