Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
jednak ładnych parę lat po wojnie...
jak cicho na tym podwórku, nareszcie trochę spokoju,
wszystkie dzieciaki śpią, nie mógł wiedzieć, że
umiera, bo ona by przeczuła, tak samo jak było
z ojcem, od razu wiedziała, w tej samej sekundzie
wiedziała, że ojciec umiera, bo o niej musiał
pomyśleć; nie dokończony haftowany kwiat
wtulił się w fałdę opadającego z kolan
fartucha.

Na szczycie topoli wyższym niż wysokie zamknięte
w prostokąt domy, na samiusieńkim czubku tej
najwyższej, środkowej, śpiący dotąd
czarny ptak otworzył nagle oczy.

Posiwiałe pióra świadczyły o tym, że jest
bardzo stary, starszy niż ktokolwiek na podwórku
przypuszcza; osiemdziesięcioletnia wrona,
czy
jednak ładnych parę lat po wojnie... <br>jak cicho na tym podwórku, nareszcie trochę spokoju, <br>wszystkie dzieciaki śpią, nie mógł wiedzieć, że <br>umiera, bo ona by przeczuła, tak samo jak było <br>z ojcem, od razu wiedziała, w tej samej sekundzie <br>wiedziała, że ojciec umiera, bo o niej musiał <br>pomyśleć; nie dokończony haftowany kwiat <br>wtulił się w fałdę opadającego z kolan <br>fartucha.<br><br>Na szczycie topoli wyższym niż wysokie zamknięte <br>w prostokąt domy, na samiusieńkim czubku tej <br>najwyższej, środkowej, śpiący dotąd <br>czarny ptak otworzył nagle oczy.<br><br>Posiwiałe pióra świadczyły o tym, że jest <br>bardzo stary, starszy niż ktokolwiek na podwórku <br>przypuszcza; osiemdziesięcioletnia wrona, <br>czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego