Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
ówdzie rozrzucone. Jesteśmy do pańskich usług.
- Poszukuję papieru listowego, narzędzi rozrodczych i pary półbucików.
- Cieszę się, że mogę panu pomóc. Pierwsza w lewo, druga w prawo, a potem autobusem do przystanku przed ogrodem zoologicznym.
I tak w dobrym humorze, jak starzy znajomi, udaliśmy się z Martą na śniadanie, poprzedzani przez hajduczka Borisa, który oświetlał drogę i ochraniał przed natrętnymi żebrakami, tłoczącymi się, jak zwykle o tej porze, w korytarzu.
Śniadanie spożywaliśmy we trójkę z panią Emilią. Próbowałem kontynuować frywolny dyskurs rozpoczęty w bibliotece, ale pod surowym wejrzeniem pani Emilii wnet go zaniechałem. Zresztą, jak dotąd, nie ozwała się do mnie słowem
ówdzie rozrzucone. Jesteśmy do pańskich usług.<br>- Poszukuję papieru listowego, narzędzi rozrodczych i pary półbucików.<br>- Cieszę się, że mogę panu pomóc. Pierwsza w lewo, druga w prawo, a potem autobusem do przystanku przed ogrodem zoologicznym.<br>I tak w dobrym humorze, jak starzy znajomi, udaliśmy się z Martą na śniadanie, poprzedzani przez hajduczka Borisa, który oświetlał drogę i ochraniał przed natrętnymi żebrakami, tłoczącymi się, jak zwykle o tej porze, w korytarzu.<br>Śniadanie spożywaliśmy we trójkę z panią Emilią. Próbowałem kontynuować frywolny dyskurs rozpoczęty w bibliotece, ale pod surowym wejrzeniem pani Emilii wnet go zaniechałem. Zresztą, jak dotąd, nie ozwała się do mnie słowem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego