Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
podłączać i korzystać. Nawet komórki na Zatorzu pozwalały niepostrzeżenie prowadzić inwigilację najgłębszej intymności świata, kamienicy, mieszkania Zygmunta. A miała to być prywatna rozprawa między nim a Północnym... Bez przesady! Za duży kaliber manii prześladowczej! Chyba naprawdę jest schizofrenikiem. Zaraz się okaże, że i Putin z Buszem chcą znaleźć na Zygmunta haka.
Jeszcze raz, powoli. Po pierwsze: Północny uderzał w najczulsze punkty. Po drugie: zawsze zostawiał furtkę obłędu, snu lub przywidzenia. Po trzecie: cierpliwie czekał, aż Zygmunt przyjmie propozycję. Po czwarte i najważniejsze: Zygmunt nie miał zielonego pojęcia, co to za propozycja. I tutaj wszystko się sypało beznadziejnie. Jednak, jak mawiał towarzysz
podłączać i korzystać. Nawet komórki na Zatorzu pozwalały niepostrzeżenie prowadzić inwigilację najgłębszej intymności świata, kamienicy, mieszkania Zygmunta. A miała to być prywatna rozprawa między nim a Północnym... Bez przesady! Za duży kaliber manii prześladowczej! Chyba naprawdę jest schizofrenikiem. Zaraz się okaże, że i Putin z Buszem chcą znaleźć na Zygmunta haka.<br>Jeszcze raz, powoli. Po pierwsze: Północny uderzał w najczulsze punkty. Po drugie: zawsze zostawiał furtkę obłędu, snu lub przywidzenia. Po trzecie: cierpliwie czekał, aż Zygmunt przyjmie propozycję. Po czwarte i najważniejsze: Zygmunt nie miał zielonego pojęcia, co to za propozycja. I tutaj wszystko się sypało beznadziejnie. Jednak, jak mawiał towarzysz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego