pokoju "na dywaniku" stoją komisarz Ryba, Dyrektor więzienia i Prokurator. NADINSPEKTOR jest krzepkim sześćdziesięciolatkiem. Patrzy na zebranych ponurym, wiele mówiącym spojrzeniem.<br><br>NADINSPEKTOR<br>Trzy lata! Trzy lata! Ganialiśmy za nim po całej Europie!<br><br>RYBA<br>To ja za nim ganiałem, panie nadinspektorze.<br><br>NADINSPEKTOR<br>Ryba! Wiesz, że jak będę chciał na ciebie znaleźć haka, to znajdę! Wystarczyło paru kretynów i go puścili... dupa zbita!<br><br>DYREKTOR<br><br>(nieśmiało)<br>Ja bym go dopilnował, nie trzeba było przenosić.<br><br>NADINSPEKTOR<br>Morda w kubeł, bo dupa zbita, Mietek! Tak go pilnowałeś, że ci się stan zmniejszył! Chyba nie myślisz, że Uszat udławił się solniczką dla draki?! Ty jesteś dobry, jak