się chóralny okrzyk - witamy mistrza kierownicy.<br>W malutkim pokoju, może trzy na trzy metry, stały trzy biurka, telewizor, radio, grające nawet dość głośno. Zza okna dochodziło dudnienie maszyny rotacyjnej, tuż obok była drukarnia, Romek nieraz ich podziwiał - grający telewizor, dwa bez przerwy dzwoniące telefony, stukanie maszyn do pisania i ten hałas zza okna - jak oni mogli w takich warunkach pracować? A jednak dział sportowy był uważany za najlepszy w gazecie.<br>- Gaźnik ci się nie zapchał? - zapytał wysoki, grubokościsty Zdzisiek, kierownik działu. - Może przepłuczesz?<br>Dymek skinął głową. Dziś mógł sobie strzelić kielicha, zresztą dobrze mu to zrobi przed rozmową z naczelnym. Otwarły