Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
I nikt dziś nazwiska do mej sagi anonimowej nie przylepi. - Śmieje się cichutko. - To będzie bombowy Grób Nieznanego Żołnierza!
Szli przez łąki. Ślepi i głusi na krajobraz, szli środkiem drogi jak po meczu koszykówki, z głową, która najchętniej otworzyłaby usta nie do słowa, ale raczej do piany pulchnej, na chłodnej halbie w Gasthauzie. Na widok pobliskiego nasypu i szosy Hans przystanie.
- Panie doktorze... a gdybyśmy zgodnie postanowili zakończyć nasz spacer... dialektyczny... paktem o wzajemnej pomocy, bo...
- Ja najmocniej przepraszam, ale jak dotychczas tylko jedna ze stron wyraziła swe intencje, kawa na ławę! czyli Józef Tuszy.
I niemal arogancko patrzy w oczy
I nikt dziś nazwiska do mej sagi anonimowej nie przylepi. - Śmieje się cichutko. - To będzie bombowy Grób Nieznanego Żołnierza! <br>Szli przez łąki. Ślepi i głusi na krajobraz, szli środkiem drogi jak po meczu koszykówki, z głową, która najchętniej otworzyłaby usta nie do słowa, ale raczej do piany pulchnej, na chłodnej halbie w Gasthauzie. Na widok pobliskiego nasypu i szosy Hans przystanie. <br>- Panie doktorze... a gdybyśmy zgodnie postanowili zakończyć nasz spacer... dialektyczny... paktem o wzajemnej pomocy, bo... <br>- Ja najmocniej przepraszam, ale jak dotychczas tylko jedna ze stron wyraziła swe intencje, kawa na ławę! czyli Józef Tuszy. <br>I niemal arogancko patrzy w oczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego