Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
ani jednej blizny nawet. Taki czyściutki, dokładny. Stacho zauważył, że w sobotę majster, Szymczyk i magazynier dostają wypłatę pierwsi, na kilka minut przed fajerantem i nigdy nie są niezadowoleni. Szymczyk nie śmieje się głośno, tylko się uśmiecha.
Ojciec Sylwka, Młodzianek, inaczej, ten potrafi się śmiać.
Huczy ten śmiech po całej hali maszyn. Śmieje się rzadko, bo komu dzisiaj do śmiechu - za Niemca. Śmieje się z rzeczy prostych. Nie dawniej jak dziś utytłał brzeg deski w czarnej mazi, wyciekającej z motoru, puścił maszynę w ruch, wrzasnął do Stacha: odbieraj! I pchnął deskę na piłę. Stacho, o niczym nie wiedząc, chwycił ten usmarowany
ani jednej blizny nawet. Taki czyściutki, dokładny. Stacho zauważył, że w sobotę majster, Szymczyk i magazynier dostają wypłatę pierwsi, na kilka minut przed fajerantem i nigdy nie są niezadowoleni. Szymczyk nie śmieje się głośno, tylko się uśmiecha.<br>Ojciec Sylwka, Młodzianek, inaczej, ten potrafi się śmiać.<br>Huczy ten śmiech po całej hali maszyn. Śmieje się rzadko, bo komu dzisiaj do śmiechu - za Niemca. Śmieje się z rzeczy prostych. Nie dawniej jak dziś utytłał brzeg deski w czarnej mazi, wyciekającej z motoru, puścił maszynę w ruch, wrzasnął do Stacha: odbieraj! I pchnął deskę na piłę. Stacho, o niczym nie wiedząc, chwycił ten usmarowany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego