Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 27
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
witały dawnych przyjaciół ze wspinaczek w Zakopanem, bo Opuś był wierny w przyjaźni, jak wspomina towarzyszka jego życia Wanda Gentil-Tippenhauer. Był prawdziwym człowiekiem gór, można powiedzieć, że stał się chyba ich cząstką, bo znał Tatry doskonale. Miał w nich swoje ulubione miejsca, w które wracał najchętniej: trzeszczące pod naporem halnego schronisko SN PTT na Pysznej, skąd ruszał na "wyrypy" narciarskie w Tatry Zachodnie, Popradzki Staw, gdzie po wycieczce narciarskiej uwielbiał zjadać "palaczinki" i popijać je ogromną ilością soku malinowego, wreszcie stary bór w Niewcyrce, gdzie zaszywał się czasem z przyjaciółmi na "wygary", jakże przyjemne dla duszy i ciała tatrzańskiego turysty
witały dawnych przyjaciół ze wspinaczek w Zakopanem, bo Opuś był wierny w przyjaźni, jak wspomina towarzyszka jego życia Wanda Gentil-Tippenhauer. Był prawdziwym człowiekiem gór, można powiedzieć, że stał się chyba ich cząstką, bo znał Tatry doskonale. Miał w nich swoje ulubione miejsca, w które wracał najchętniej: trzeszczące pod naporem halnego schronisko SN PTT na Pysznej, skąd ruszał na <orig>"wyrypy"</> narciarskie w Tatry Zachodnie, Popradzki Staw, gdzie po wycieczce narciarskiej uwielbiał zjadać <orig>"palaczinki"</> i popijać je ogromną ilością soku malinowego, wreszcie stary bór w Niewcyrce, gdzie zaszywał się czasem z przyjaciółmi na <orig>"wygary"</>, jakże przyjemne dla duszy i ciała tatrzańskiego turysty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego