z prawej. Cudem ominęły mnie dwa występy skalne, kiedy na moment zmniejszyłam nacisk na pedał. Zaczęłam się gwałtownie modlić o odrobinę czegokolwiek innego, kawałeczek prostej, kawałeczek pod górę, zabrakło mi nóg! Prawej nie mogłam oderwać od hamulca, może inni umieją zapalić silnik całkowicie bez użycia gazu, ale ja nie, te hamulce nie wytrzymają, to mowy nie ma!!! Ratunku!!!...<br>Mogłyby mnie teraz gonić całe eskadry helikopterów, nie byłam w stanie myśleć o tym, nie w głowie miałam jakieś krycie się pod czymś. Ratować życie, to był jedyny problem! Zwariowałam chyba, co mi do łba strzeliło, żeby tak ruszyć?!!! Samobójczyni!!!<br>W popłochu przypomniałam