Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
ostatnio zaś dostrzegły drobniutkie rządki liter,
którymi Teofil wpisywał tłumaczenie między wiersze łacińskiego tekstu. Prastary
zabieg, który dziedziczy się z pokolenia na pokolenie i który trafia do zupełnie
nieświadomych przez książki z antykwarni, służył mu przy Neposie, Cezarze i
Owidiuszu pod kilku zmieniającymi się kolejno profesorami, aż wreszcie zawiódł
tak haniebnie!
Profesor Rudnicki nie był podobny do żadnego ze swych poprzedników. Tamci byli
młodymi suplentami, których los rzucał po najbardziej nieprzewidzianych przedmiotach,
i gdy każdy z nich marzył o wykładach propedeutyki filozoficznej albo o godzinach
historii czy polskiego w ósmej klasie, uśmierzano ich polot koniugacją łacińską.
Ten zaś miał to już
ostatnio zaś dostrzegły drobniutkie rządki liter, <br>którymi Teofil wpisywał tłumaczenie między wiersze łacińskiego tekstu. Prastary <br>zabieg, który dziedziczy się z pokolenia na pokolenie i który trafia do zupełnie <br>nieświadomych przez książki z antykwarni, służył mu przy Neposie, Cezarze i <br>Owidiuszu pod kilku zmieniającymi się kolejno profesorami, aż wreszcie zawiódł <br>tak haniebnie!<br> Profesor Rudnicki nie był podobny do żadnego ze swych poprzedników. Tamci byli <br>młodymi &lt;orig&gt;suplentami&lt;/&gt;, których los rzucał po najbardziej nieprzewidzianych przedmiotach, <br>i gdy każdy z nich marzył o wykładach propedeutyki filozoficznej albo o godzinach <br>historii czy polskiego w ósmej klasie, uśmierzano ich polot koniugacją łacińską. <br>Ten zaś miał to już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego