tylko przerażenie? Bo na sali sądowej nie ma przebaczenia ani zadośćuczynienia. Te uczucia pojawią się, gdy zobaczymy w sobie ludzi, a nie strony konfliktu.<br>Jan K., przedsiębiorca z Wrocławia, siedzi przy stole twarzą w twarz z Piotrem G., 19-letnim wiecznym licealistą, i badawczo mu się przygląda. Gdy zaczyna mówić, harda i napięta twarz chłopaka łagodnieje. Piotr kilka miesięcy temu groził Janowi nożem, ukradł mu portfel. Sąd nie ustawił mężczyzn w przeciwnych rogach sali rozpraw. Zamiast tego skierował ich do małego pokoju mediatora. Nie było wyroku, zastąpiła go ugoda. Jan zdecydował, że nie pozwie Piotra, jeśli ten zda maturę. Czuje się