Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
że czerń się przygląda? Falka na arenie, wystarczy rękę wyciągnąć i wziąć. A chamstwo niech wytrzeszcza gały, nam pluć na to!
- I jeszcze nam coś skapnąć na boku gotowo! - zarżał trzeci, ustrojony w dublet o żywej barwie amarantu. - Jak sport, to sport, nie tak li, panie Houvenaghel? Jak heca, to heca! Była tu o jakiejsi nagrodzie mowa!
Houvenaghel uśmiechnął się szeroko i przytaknął kiwnięciem głowy, dumnie i majestatycznie trzęsąc obwisłymi policzkami.
- A jak - zaciekawił się ten z bródką - zakłady stoją?
- Na razie - zaśmiał się kupiec - wyniku walki jeszcze się nie obstawia! Na razie jeno trzy do jednego stoi, że ni jeden
że czerń się przygląda? Falka na arenie, wystarczy rękę wyciągnąć i wziąć. A chamstwo niech wytrzeszcza gały, nam pluć na to! <br>- I jeszcze nam coś skapnąć na boku gotowo! - zarżał trzeci, ustrojony w dublet o żywej barwie amarantu. - Jak sport, to sport, nie tak li, panie Houvenaghel? Jak heca, to heca! Była tu o jakiejsi nagrodzie mowa!<br>Houvenaghel uśmiechnął się szeroko i przytaknął kiwnięciem głowy, dumnie i majestatycznie trzęsąc obwisłymi policzkami.<br>- A jak - zaciekawił się ten z bródką - zakłady stoją?<br>- Na razie - zaśmiał się kupiec - wyniku walki jeszcze się nie obstawia! Na razie jeno trzy do jednego stoi, że ni jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego