Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
właśnie owym rytmem łopotu żagla uderza polisono refren chóru: "Dziesięć Be, z nami nie jest wcale źle. Dziesięć Be, dziesięć Be, z nami nie jest źle!".
Te dziury, panie, to po nitach. Nawet młotem nie można ich było ruszyć, ale sztorm wymiótł je jak śmieci. No, a tu była nadbudówka - heca, jak leciała do morza. No, mówię panu! A do kadłuba to wlewa się wody więcej niźli w całym oceanie...
"Dziesięć Be, dziesięć Be, z nami nie jest źle!"
A kiedy skołatany statek cudem dociera do portu, gdy ocean się uspokaja i kończą strrraszne chwile, przekorny chór pokładowych wisusów kwituje ostatnią
właśnie owym rytmem łopotu żagla uderza polisono refren chóru: "Dziesięć Be, z nami nie jest wcale źle. Dziesięć Be, dziesięć Be, z nami nie jest źle!".<br> Te dziury, panie, to po nitach. Nawet młotem nie można ich było ruszyć, ale sztorm wymiótł je jak śmieci. No, a tu była nadbudówka - heca, jak leciała do morza. No, mówię panu! A do kadłuba to wlewa się wody więcej niźli w całym oceanie...<br> "Dziesięć Be, dziesięć Be, z nami nie jest źle!"<br> A kiedy skołatany statek cudem dociera do portu, gdy ocean się uspokaja i kończą strrraszne chwile, przekorny chór pokładowych wisusów kwituje ostatnią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego