więcej skleroza, tylko że się inaczej nazywała.<br>- Jak poszedłem do niej, to leżała i mówi do mnie: "Ach to ty, poznaję cię, ty jesteś Henryk, pamiętasz jak przyjeżdżałeś do mnie w dziewiętnastym roku", i zaczyna nawijać o jakichś polowaniach na dzikie kaczki, niesamowite rzeczy, i trąbi jak na myśliwskim rogu, hejnał najpierw, a potem wabi te kaczki, no myślałem, że się naprawdę skicham, widziałem, że moja matka też się trzęsie, ale udaje powagę, no i prababka gada i gada, sama sobie zadaje pytania, potem odpowiada na nie, a za chwilę, no dosłownie za parę minut, mówi do mnie, słuchaj, Feliks, czy