Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
za wiele. Jak tamci to robią, że to tylko tyle kosztuje... U nas teraz żadna produkcja się nie opłaca, przez ten cały import padła Zenonowi, bratu ojca, szwalnia i Zenon wszystko za grosze rozprzedał, a kobiety, co mu szyły, rozpuścił. Chyba zostanie rolnikiem, bo po rodzicach leży odłogiem te pięć hektarów, a Zenon na kuroniówkę przecież nie pójdzie, bo tak jak ojciec uparty, ale na szczęście nie siedzi z założonymi rękami i nie zatruwa wszystkim życia. Dlaczego ty, Euzebku, jasno wtedy nie postawiłeś sprawy? Tylko co ty mogłeś, ledwie po maturze, jakie ty miałeś o tym wszystkim pojęcie, ojciec mógł cię
za wiele. Jak tamci to robią, że to tylko tyle kosztuje... U nas teraz żadna produkcja się nie opłaca, przez ten cały import padła Zenonowi, bratu ojca, szwalnia i Zenon wszystko za grosze rozprzedał, a kobiety, co mu szyły, rozpuścił. Chyba zostanie rolnikiem, bo po rodzicach leży odłogiem te pięć hektarów, a Zenon na kuroniówkę przecież nie pójdzie, bo tak jak ojciec uparty, ale na szczęście nie siedzi z założonymi rękami i nie zatruwa wszystkim życia. Dlaczego ty, Euzebku, jasno wtedy nie postawiłeś sprawy? Tylko co ty mogłeś, ledwie po maturze, jakie ty miałeś o tym wszystkim pojęcie, ojciec mógł cię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego