Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
wyprzedzając, jęcząc przeciążonym silnikiem, pchamy sobą czerwony rój tamujących nas świateł stopowych. W bagażniku subaru miarowo bulgocą mocniejsze specyfiki mające uświetnić party.
Mimo późnej nocy Zushi jest pełne ludzi. Japonki w kimonach zdające się płynąć ponad starym brukowanym rynkiem. Sypiące się na ulice towarem sklepy, pełne światła i rozbawionych gości herbaciarnie i restauracje. Wszyscy, tak jak my, przyjechali na krótkie dwudniowe wakacje. Starają się więc, by były przynajmniej wesołe, jeśli nie mogą być dłuższe.
Po dotarciu do hotelu zaczynamy od gorącej kąpieli. Zushi słynie z wytryskających ze skał term o ponoć niezwykłych właściwościach terapeutycznych. W podziemiu hotelu wykuta bezpośrednio w skale
wyprzedzając, jęcząc przeciążonym silnikiem, pchamy sobą czerwony rój tamujących nas świateł stopowych. W bagażniku subaru miarowo bulgocą mocniejsze specyfiki mające uświetnić party.<br> Mimo późnej nocy Zushi jest pełne ludzi. Japonki w kimonach zdające się płynąć ponad starym brukowanym rynkiem. Sypiące się na ulice towarem sklepy, pełne światła i rozbawionych gości herbaciarnie i restauracje. Wszyscy, tak jak my, przyjechali na krótkie dwudniowe wakacje. Starają się więc, by były przynajmniej wesołe, jeśli nie mogą być dłuższe.<br> Po dotarciu do hotelu zaczynamy od gorącej kąpieli. Zushi słynie z wytryskających ze skał term o ponoć niezwykłych właściwościach terapeutycznych. W podziemiu hotelu wykuta bezpośrednio w skale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego