Uzdrowiciela"</>, i <name type="tit">"Przekłady"</> <name type="person">Friela</>. Jej reżyseria jest oszczędna i ściszona, pozostawia aktorom dużo swobody. A ci, rysując charaktery grubą kreską, smakują przywary swoich bohaterów, dodając do ich portretów odrobinę sympatii. Podoba mi się Barbara Kurzaj grająca zakochaną w Księdzu <name type="person">Girleen</> dziewczynę, która na co dzień handluje bimbrem. Andrzej Grabowski walczy heroicznie z narzuconym mu przez telewizję wizerunkiem Ferdynanda Kiepskiego. <name type="person">Feliks Szajnert</> pokazuje, jak jego <name type="person">Corman</> rozdrapuje jakąś głęboką, nie zagojoną ranę.<br>Autor <name type="tit">"Na zachód od Shannon"</> zastanawia się, jak można małymi niegodziwościami zbrukać cały świat, tak że nie zostanie ani jedno jasne miejsce. Deszcz będzie padał i padał bez przerwy, ale