Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
z muzeum i podejrzanie wyprasowanych, bitwy najpierw przegrane, potem wygrane, jak być powinno. I tak, minuta po minucie, budzi się w nas podejrzenie, czy aby nie pasuje tu powiedzenie o owych malarzach, którzy odtwarzają szczegóły przeszłości: kto w takiej chwili widzi guziki kostiumów, nie widzi historii. Czy rzeczywiście mamy tu heroiczny obraz początków republiki, jak zamierzyli producenci, czy może coś innego? Bo na pewno nie moment dziejowy. Wojny kolonialne w owym okresie były ekspedycjami policyjnymi bardziej niż kampaniami, i tak też wyglądała rewolta amerykańska, czego dokumenty nie ukrywają: ciągnęła się ona około piętnastu lat, składała się z utarczek, w których, bywało
z muzeum i podejrzanie wyprasowanych, bitwy najpierw przegrane, potem wygrane, jak być powinno. I tak, minuta po minucie, budzi się w nas podejrzenie, czy aby nie pasuje tu powiedzenie o owych malarzach, którzy odtwarzają szczegóły przeszłości: kto w takiej chwili widzi guziki kostiumów, nie widzi historii. Czy rzeczywiście mamy tu heroiczny obraz początków republiki, jak zamierzyli producenci, czy może coś innego? Bo na pewno nie moment dziejowy. Wojny kolonialne w owym okresie były ekspedycjami policyjnymi bardziej niż kampaniami, i tak też wyglądała rewolta amerykańska, czego dokumenty nie ukrywają: ciągnęła się ona około piętnastu lat, składała się z utarczek, w których, bywało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego