Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
Czuje odór hieny, skomlącej w żądzy szarpania, pożerania tego jeszcze ciepłego ciała.
Modliła się, kryła twarz w dłoniach, modliła się, podpowiadając ratunek kulawemu, przecież nadjedzie jakaś ciężarówka, może krzyknąć, zatrzymać, obudzi się w nim wola walki. Jednak ma gorzką pewność, że chory człowiek nie zawoła, spłoszona światłami i rykiem motoru hiena powróci.
W półsennym płaczu oskarżała siebie, żebrząc o miłosierdzie dla tamtego, którego i najbliżsi się wyparli. I zostaną niewinni, czyści. Bo nie wiedzą. Błogosławiona niewiedza.
- Zaraz będą kurczęta - stary odwracał brunatną, porytą twarz w ruchliwym odblasku płomieni.
Drzwi się otworzyły. Istvan powiedział, że posłanie gotowe, nie mógł pojąć, dlaczego Margit
Czuje odór hieny, skomlącej w żądzy szarpania, pożerania tego jeszcze ciepłego ciała.<br>Modliła się, kryła twarz w dłoniach, modliła się, podpowiadając ratunek kulawemu, przecież nadjedzie jakaś ciężarówka, może krzyknąć, zatrzymać, obudzi się w nim wola walki. Jednak ma gorzką pewność, że chory człowiek nie zawoła, spłoszona światłami i rykiem motoru hiena powróci.<br>W półsennym płaczu oskarżała siebie, żebrząc o miłosierdzie dla tamtego, którego i najbliżsi się wyparli. I zostaną niewinni, czyści. Bo nie wiedzą. Błogosławiona niewiedza.<br>- Zaraz będą kurczęta - stary odwracał brunatną, porytą twarz w ruchliwym odblasku płomieni.<br>Drzwi się otworzyły. Istvan powiedział, że posłanie gotowe, nie mógł pojąć, dlaczego Margit
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego