i rozkazy, poznał rozbójnika Słowika z obandażowaną facjatą. Widział też przez moment półelfa SchirrŁ, kryjącego się za plecami Nilfgaardczyków w czarnych płaszczach. <br> Nagle zaryczały rogi, aż liść sypnął się z dębów. Zadudniły kopyta bojowych rumaków, zabłysły zbroje i miecze szarżującego rycerstwa. Zbójcy z wrzaskiem rozbiegli się w różne strony.<br>- Na honor! - ryknął Rycerz Szachownicy, spinając konia. - To moi druhowie! Ubiegli nas! Do ataku, by i nam się trochę chwały dostało! Bij, zabij!<br> Cwałując na Bucefale, Rycerz Szachownicy wpadł na czmychających zbójców pierwszy, błyskawicznie zarąbał dwóch, resztę rozproszył jak jastrząb wróble. Dwóch skręciło w stronę nadbiegającego Geralta, wiedźmin rozprawił się z nimi