Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
stopnia, że aż ściskało ich w żołądkach. Wieszali psy na Haczyku, który wedle ich wyczucia czasu, wyszedł już co najmniej ze dwie godziny temu i jeszcze i do tej pory nie pojawił się z podgrzaną konserwą. Kiedy wreszcie ten, najmłodszy spośród nich falą żołnierz, wpadł mocno zdyszany do namiotu, Grzela huknął na niego z góry:
- Czemu cię kito tak długo nie było?! Myśleliśmy, żeś już do tej panienki pognał!
- Prądu w namiocie służby dyżurnej nie ma już od dwóch dni! To poleciałem z konserwą na kotłownię - wyjaśnił - Ale gorąca jak cholera, bo pod parą grzana. Janczur zagasił niedbale papierosa, wyjął menażkę
stopnia, że aż ściskało ich w żołądkach. Wieszali psy na Haczyku, który wedle ich wyczucia czasu, wyszedł już co najmniej ze dwie godziny temu i jeszcze i do tej pory nie pojawił się z podgrzaną konserwą. Kiedy wreszcie ten, najmłodszy spośród nich falą żołnierz, wpadł mocno zdyszany do namiotu, Grzela huknął na niego z góry: <br>- Czemu cię kito tak długo nie było?! Myśleliśmy, żeś już do tej panienki pognał! <br>- Prądu w namiocie służby dyżurnej nie ma już od dwóch dni! To poleciałem z konserwą na kotłownię - wyjaśnił - Ale gorąca jak cholera, bo pod parą grzana. Janczur zagasił niedbale papierosa, wyjął menażkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego