Typ tekstu: Książka
Autor: Korczak Janusz
Tytuł: Król Maciuś Pierwszy
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1923
do wieczora, a potem do rana i jeszcze do południa.
- Żreć dawajcie, do stu piorunów! - huknął Maciuś, aż lokaje zbledli ze strachu jak papier.
W minutę na łóżku, koło łóżka i pod łóżkiem stało już ze sto półmisków z jedzeniem i przysmakami.
- Zabrać mi w tej chwili te zamorskie frykasy - huknął Maciuś - chcę kiełbasy z kapustą i piwa!
Rety babskie, w pałacowym kredensie ani kawałka kiełbasy! Na szczęście kapral straży pałacowej pożyczył.
- Ach wy, maminsynki, niunie, piecuchy, pieszczochy, dziamdzie, lalusie, ciamary - sypał Maciuś całą swoją żołnierską uczonością. - Już ja się do was wezmę teraz.
Wcina Maciuś kiełbasę, aż mu się uszy
do wieczora, a potem do rana i jeszcze do południa.<br>- Żreć dawajcie, do stu piorunów! - huknął Maciuś, aż lokaje zbledli ze strachu jak papier.<br>W minutę na łóżku, koło łóżka i pod łóżkiem stało już ze sto półmisków z jedzeniem i przysmakami.<br>- Zabrać mi w tej chwili te zamorskie frykasy - huknął Maciuś - chcę kiełbasy z kapustą i piwa!<br> &lt;page nr=65&gt; Rety babskie, w pałacowym kredensie ani kawałka kiełbasy! Na szczęście kapral straży pałacowej pożyczył.<br>- Ach wy, maminsynki, niunie, piecuchy, pieszczochy, &lt;orig&gt;dziamdzie&lt;/&gt;, lalusie, &lt;orig&gt;ciamary&lt;/&gt; - sypał Maciuś całą swoją żołnierską uczonością. - Już ja się do was wezmę teraz.<br>Wcina Maciuś kiełbasę, aż mu się uszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego