do wieczora, a potem do rana i jeszcze do południa.<br>- Żreć dawajcie, do stu piorunów! - huknął Maciuś, aż lokaje zbledli ze strachu jak papier.<br>W minutę na łóżku, koło łóżka i pod łóżkiem stało już ze sto półmisków z jedzeniem i przysmakami.<br>- Zabrać mi w tej chwili te zamorskie frykasy - huknął Maciuś - chcę kiełbasy z kapustą i piwa!<br> <page nr=65> Rety babskie, w pałacowym kredensie ani kawałka kiełbasy! Na szczęście kapral straży pałacowej pożyczył.<br>- Ach wy, maminsynki, niunie, piecuchy, pieszczochy, <orig>dziamdzie</>, lalusie, <orig>ciamary</> - sypał Maciuś całą swoją żołnierską uczonością. - Już ja się do was wezmę teraz.<br>Wcina Maciuś kiełbasę, aż mu się uszy