Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
mu z ust słowa, które płynęły wolno, przekonywająco.
Polluks skończył mówić i nabrawszy powietrza w płuca, zaśpiewał donośnie:
My, wolność kochając jak słońce,
Z tyranem idziemy na bój...
Zawtórowały mu trzy głosy. Męczące ściskanie w gardle ustało, Kalias poczuł, że spokojnie już pójdzie na spotkanie losu.
- Ej, wy, cicho tam! - huknął pięścią w deskę strażak i sam zaczął do wtóru pogwizdywać.
Przez cienkie ścianki szałasu przeciekały jak przez sito odgłosy życia z zewnątrz. Tam niestrudzenie czas szedł naprzód i twarde życie żołnierskie nie mogło wyłamać się z przepisanych ram. Szczękały naczynia jedzących południowy posiłek, potem znowu słychać było szczęk łopat, stukanie
mu z ust słowa, które płynęły wolno, przekonywająco.<br>Polluks skończył mówić i nabrawszy powietrza w płuca, zaśpiewał donośnie:<br> My, wolność kochając jak słońce, <br>Z tyranem idziemy na bój...<br> Zawtórowały mu trzy głosy. Męczące ściskanie w gardle ustało, Kalias poczuł, że spokojnie już pójdzie na spotkanie losu.<br>- Ej, wy, cicho tam! - huknął pięścią w deskę strażak i sam zaczął do wtóru pogwizdywać.<br>Przez cienkie ścianki szałasu przeciekały jak przez sito odgłosy życia z zewnątrz. Tam niestrudzenie czas szedł naprzód i twarde życie żołnierskie nie mogło wyłamać się z przepisanych ram. Szczękały naczynia jedzących południowy posiłek, potem znowu słychać było szczęk łopat, stukanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego