Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
zawsze wyglądała, jakby była chora.
Jak ona się nazywała? Moja pamięć jest już zupełnie do niczego...
Widzi pan te papryczki na barze? To ona wymyśliła. Kiedyś tu przyszła w słotne popołudnie, było wyjątkowo brzydko, a ona była radosna jak nigdy. Pewnie właśnie sprzedała obraz i wiedziała, że tego dnia będzie hulać po całym Montmartre. Weszła tu i powiedziała: "Ależ tu smutno, jak możecie być tacy ponurzy", i wybiegła. Za chwilę wróciła z torba pełna czerwonej, soczystej papryki, włożyła ją do jednego z koszyków na pieczywo i ustawiła dokładnie w tym miejscu. Teraz zawsze tu stoi. Czasem stawiam kosz czerwonych jabłek, a
zawsze wyglądała, jakby była chora.<br>Jak ona się nazywała? Moja pamięć jest już zupełnie do niczego... <br>&lt;page nr=39&gt; Widzi pan te papryczki na barze? To ona wymyśliła. Kiedyś tu przyszła w słotne popołudnie, było wyjątkowo brzydko, a ona była radosna jak nigdy. Pewnie właśnie sprzedała obraz i wiedziała, że tego dnia będzie hulać po całym Montmartre. Weszła tu i powiedziała: "Ależ tu smutno, jak możecie być tacy ponurzy", i wybiegła. Za chwilę wróciła z torba pełna czerwonej, soczystej papryki, włożyła ją do jednego z koszyków na pieczywo i ustawiła dokładnie w tym miejscu. Teraz zawsze tu stoi. Czasem stawiam kosz czerwonych jabłek, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego