na stole i wyszukanymi, perwersyjnymi scenami na podłodze, na niedźwiedziej - koniecznie - skórze...<br><br>Na ten widok porządną kobietę obrzydzenie bierze, ale mimo oporów trzeba skupić twórcze siły, plastycznie przedstawić te widoki, tego "na pozór cywilizowanego mężczyznę", tę chwilę "orgiastki", i to osłupienie prawowitej żony, gdy wszedłszy niespodziewanie, patrzy "przerażona, drżąca na hulającą kobietę [...] i szepce z rozpaczą pomieszaną z gorzkim szyderstwem: (r)Ja tak nie umiem! Ja tak nie potrafię!Ż"...<br><br> A więc, Lucyś, "moja Najmilsza, postaraj się mnie o wiadomość o takim tańcu, o tej orgiastce!"...<br><br> Dumania "nocne, chmurne i łez pełne", a raczej cieszyć się teraz trzeba, że bez skazy