gorsza od tysięcy innych rozsianych po "literaturze przedmiotu". I podobnie jak tamte nie sprawdza się jako narzędzie poznania. Nie wykluczam, że większość -jeśli nie wszystkie - tych definicji czy pseudodefinicji nadaje się do organizowania emocji. Podejrzewam, iż funkcjonalnie rzecz biorąc, słowa "lewica" oraz "prawica" należy umieścić gdzieś obok okrzyków "czuj duch", "huzia", "bierz go", "heil" oraz pojęć takich jak "kwiat paproci", "żywa woda", "cudowne ziele". Nie mam jednak zamiaru wytykać Wierzbickiemu, że w pamflecie nie dokonał czegoś, co nie udało się setkom socjo- i politologów, że sięgnął po narzędzie kiepskie, ale leżące pod ręką i takie, do których wszyscy są przyzwyczajeni. Mój